Choć mogłoby się wydawać, że uroczystość taka, jak ślub, również wesele, jest już tradycją tak ukształtowaną, że trudno jest w jej zakresie o jakiekolwiek zaskoczenie, to jednak zdarzają się sytuacje, w których trzeba robić dobrą minę do złej gry. I wcale nie mówimy o typowo filmowych, w których w trakcie mszy ktoś przerywa ceremonię, gdyż zna powody, dla których tych dwoje nie może być ze sobą. Mówimy o zaskoczeniach, a raczej żenadach w temacie: prezent na ślub. W przeważającej części młodzi są obdarowywani pieniędzmi, sprzętem AGD, czasem zagraniczną wycieczką, są jednakże kategorie prezentów nietrafionych (sprzęt sportowych dla osób, które nie są aktywne fizycznie i nie chcą być) oraz upominków z rodzaju: tego nie da się odzobaczyć.
Zwłaszcza, jeśli część gości weselnych poprzez rozgłos czy odpakowywanie prezentów przy gościach już go widziała? Tu przodują tak zwane gadżety erotyczne, w najlepszym wypadku erotyczna bielizna. Czyż nie jest dość żenujący ślubny prezent? Na ślub zwykliśmy dawać upominki transparentne, ten zbyt mocno wkracza w życie młodych ludzi. Odpuśćmy sobie więc te rejony i odradzajmy je innym. Bo jak później młodzi mieliby za niego osobiście podziękować? Ach, to od was był ten zestaw lubrykantów, świetnie! Czy to naprawdę dobry prezent na ślub?